poniedziałek, 23 grudnia 2013

Uwaga!


                                  Uwaga!
Następny rozdział, czyli rozdział 5 pojawi się prawdopodobnie po świętach. Jeszcze do końca nie wiem kiedy. Wiem, że obiecałam, że jak będzie 5 komentarzy przy rozdziale 4 to dodam kolejny, ale te komentarze są raczej od tej samej osoby, a ja czekam na kilka, dlatego chce, żeby przy rozdziale 4 było nie 5 a 10 komentarzy! 

niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 4 -




                                                                  Rozdział 4
   Jeśli to czytasz to skomentuj. Nie musisz mieć konta na blogerze by dodać komentarz, ponieważ      jest możliwość dodawania komentarzy anonimowo. Nie ważne czy to będzie komentarz pozytywny                                                                   czy negatywny :)
*oczami Sam*
Obudziłam się w łazience wtulona w Harrego. Na podłodze były krople krwi. Powoli przypomniałam sobie co się stało w nocy. Spojrzałam na chłopaka. Wyglądał tak słodko jak spał. Zaczęłam bawić się jego loczkami. Hazz otworzył oczy.
- Hej piękna! Nie śpisz już?
- Właśnie wstałam.
- Acha. Jak się czujesz?
- Dobrze. Bardzo ci dziękuje za to, że zostałeś tu ze mną.
- Nie dziękuj.
- Ok, to może pójdziemy na dół?
- Jasne
Zeszliśmy po schodach. Na dole była już Emma i Niall, którzy jedli kanapki.
- Dzień dobry! Sam gdzie spałaś w nocy? Nie było cię w pokoju. - przywitała się przyjaciółka
- Emm... Zasnęłam w łazience. - od powiedziałam zgodnie z prawdą
- Czy ja o czymś nie wiem? - zaśmiał się Niall
- Niby o czym? Sam spała w łazience i gdy szedłem do was natknąłem się na nią w korytarzu. - skłamał Harry
- Acha, spoko. - powiedział blondyn
Usiadłam przy stola obok Emmy. Harry podszedł do lodówki.
- Słonko jesteś głodna?- zapytał loczek
- Ja? Nie - od powiedziałam
- Proszę, zjedz coś! Chociaż jedną kanapkę.
- Nie, naprawdę nie jestem głodna.
- No proszę! Dla mnie. - Harry nie ustępował
- Pół okay?
- Dobra.- Ucieszył się loczek
Chwilę po tym przede mną stał talerz z połową kanapki z dżemem malinowym. Hazz właśnie jadł trzy kromki chleba z tym samym.
- Smacznego! - uśmiechnął się chłopak
- Dziękuję! Nawzajem.
Wmusiłam w siebie śniadanie, po czym poszłam do pokoju się ubrać. Mój telefon zaświecił się. Otworzyłam wiadomość, była od Klary, mojej kuzynki.
Od Klara: Cześć! Mogę wpaść do ciebie na działkę jutro po południu?
Ostatni raz widziałam się z nią w ferie zimowe. Przyjechała do mnie do domu, do Warszawy gdy pokłóciła się z mamą.
Do Klara: Hej! No wiesz nie za bardzo. Co się stało?
Momentalnie dostałam odpowiedź.
Od Klara: Chciałam się po prostu z tobą spotkać, pogadać trochę i chciałam gdzieś wyjechać.
Do Klara: Wiesz trochę nie za bardzo mogę, bo mam już gości.
Od Klara: Nie będę przeszkadzać. Wezmę śpiwór i będę spać na podłodze.
Pomyślałam, że obgadam to z chłopakami.
- Chłopcy! Chodźcie tu na chwilę. - zawołałam
- Co się stało? - spytał zaniepokojony Zayn
- Moja kuzynka chciałaby przyjechać. Nie macie nic przeciwko?
- Nie! - wykrzyknęli zgodnie chłopcy
- Będzie fajnie!- Ucieszył się Niall.
- Ok! To napiszę jej sms'a, że może przyjechać.
Do Klara: Ok! Możesz przyjechać! Jutro o 14 ok?
Od Klara: Jasne! Dziękuje!
Przypomniało mi się, że Nat zaprosiła nas na Imprezę. Prze wertowałam szafę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Wybrałam białą koszulkę, leginsy, szpilki i jasnoróżową torebkę.

Zeszłam na dół do chłopaków. Byli już gotowi. Wzięłam Harrego pod ręke i wyszliśmy.



___________________________________________________________________________
Oto i 4 rozdział! Następny będzie za 5 komentarzy!



poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 3- Mną się nie przejmuj!

                                              Przeczytaj notkę pod rozdziałem!


  - Nie wierze! Czy ja jestem w jakiejś ukrytej kamerze? - Natalia wciąż nie chciała wierzyć.
- To uwierz!
- Dobra, muszę już iść do domu. - stwierdziła nastolatka
- Ok. Pa do jutra! - pożegnałam  Nat
- Cześć! - krzyknęli chłopcy
- Do zobaczenia!
Dziewczyna zniknęła za drzwiami. Założe się, że oszołomiona jeszcze długo stała pod domem.
- Może zrobie coś na kolacje? - zaproponowała Emma
- Ja jakos nie jestem głodna, a wy? - zapytałam
- Umieram z głodu! - rzekł Niall 
- Ty zawsze chcesz jeść! - zauważył Liam
- Też bym cos zjadł - powiedział Harry
- Ok, to zrobie tosty z dżemem. - dziewczyna ruszyła w strone kuchni - Sam idziesz ze mną?
- Spoko. - zgodziłam się - Chłopcy włączcie sobie jakiś serial.
- Jasne idź.
Weszłam razem z Emmą do kuchni. Wyjełam z szafki szklankę i nalałam sobie wody.
- Znowu zaczynasz? - spytała przyjaciółka
- Z czym niby? 
- Jeszcze się pytasz?! Sam obiecałaś, że w wakacje zaczniesz jeść! - oburzyła się nastolatka
- Nic ci nie obiecywałam! To moja sprawa! - krzyknęłam
- Sam nic dzisiaj nie jadłaś! Muszę ci to w kółko tłumaczyć?! Musisz jeść!
- Ale musze schudnąć!
- Przecież jestes już chuda! 
- Ale nie tak jak te modelki!
- Jakie? Te co umierają jak mają 30 lat, bo były za chude?!
- Dobra daj mi spokój! - miałam już jej dość.
- Dam jak zjesz chociaż jednego tosta.
- Ok.
- Dziękuje.
Poszłam do chłopaków i usiadłam z nimi na kanapie.
- Co się stało? Płakałaś? - zapytał zmartwiony Hazz
- Nie nic, tylko trochę się posprzeczałam z Emmą, ale już jest dobrze. - odpowiedziałam.
- Chodźcie do stołu. Kolacja jest już gotowa. - Oznajmiła Emma
- Nareszcie! - ucieszył się Niall. On tak kocha jeść.
Usiedliśmy przy stole. Chłopcy zaczeli jeść
- Sam czemu nie jesz? - spytał loczek
- Zamyśliłam się, przepraszam już jem. - odpowiedziałam . Zjadłam jednego tosta po czym wbiegłam po schodach do łazienki.
Usiadłam na zimnych płytkach i zaczęłam płakać.


*Oczami Harrego*
- A jej co się stało? - zapytał zaskoczony Lou
- Nie wiem. Pójdę zobaczyć. - zaproponowałem.
Weszłem po schodach i zapukałem do drzwi łazienki.
- Kto tam? - usłyszałem głos Sam
- To tylko ja, Harry.
- Zejdź na dół, za chwilę przyjdę.- rozkazała dziewczyna
- Ok. 
Zobaczyłem, że wszysce siedzą na kanapie. Usiadłem razem z nimi.
- Poczekajcie, pójdę po coś. - powiedział Zayn
Za chwilę przyszedł z butelką wódki.
- Co ty chcesz teraz pić? - spytał zaskoczony Liam
- A czemu by nie? - zdziwił się Louis - Dawaj to tu. Pójdę po szklanki i jakiś sok.
- Mała też chcesz? - Zayn spytał Emme
- Niee... Jestem jeszcze za młoda. - odpowiedziała
- Oj nie marudź.- powiedziałem
- Ale na prawde nie chce! 
- Pijesz z nami! - krzyknął Niall
- Ale...
- Nie ma żadnego ale! Pijesz i końec. - przerwałem jej
- Ymmm... Ok! - nareszcie się zgodziła.
Byliśmy już nieźle podpici. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy i śmialiśmy się.
- Ej, a gdzie jest Sam? - spytał Liam
- O kurwa! Powiedziała mi, że za chwilę przyjdzie i zapomiałem o niej! - krzyknąłem zdenerwowany. Pobiegłem w stronę łazienki. Zapukałem. Nikt się nie odezwał. Nacisnąłem klamkę. Drzwi były otwarte. 
- Sam?! - zobaczyłem dziewczynę, leżącą na zimnej posadzce. Potrząsnąłem nią z całej siły.
- Obódź się! Proszę obudź się! - krzyczałem
- Co? Harry? - odezwała się  nastolatka. Dopiero teraz zauważyłem, ze jej ręka jest cała zakrwawiona.
- Boże coś ty sobie zrobiła?!
- Przepraszam. - wyszeptała dziewczyna przez płacz. 
- Gdzie jest apteczka? - spytałem
- W szawce obok lustra.
Wziąłem bandaż i owinąłem nim jej ręce.
- Piłeś?- zapytała dziewczyna
- Co? Nie nic nie piłem. - skłamałem
- Czuje od ciebie alkochol.
- Och dobra piłem! Ale to nie jest teraz ważne. 
Dziewczyna wzięła do rąk żyletkę, ale w porą wyrwałem ją z rąk Sam.
- Nie rób tego więcej, proszę. - łzy napływały mi do oczu
- Ty nie wiesz jak to jest. Ty masz cudowne życie. Zero kompleksów, zero problemów.
- Nie prawda! Też kiedyś się ciąłem.
Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko zaczęła płakać, a ja razem z nią. Wtuliła się we mnie i zasnęła.









_____________________________________________
Nom. Trzeci rozdział juz za mną. Chciałabym was przeprosić za to, ze rozdział dawno się nie pojawił, ale popsuł mi się laptop i nie mogłam napisać.
Ten rozdział był pisany w sumie na moich przeżyciach. Wiem, że nie jest idealny. I mam do was proźbę, Jeżeli czytacie te opowiadanie to zamieszczajcie swoje opinię w komentarzach. Bardzo przoszę! No to tegoł Do następnego! :)